Naklejka z rajdu

Mniejsza aktywność lotnicza i dłuższe zimowe wieczory, to wyczekany moment po intensywnym sezonie lotniczym. Przeglądam zdjęcia, które telefon automatycznie generuje w formie krótkich filmików. Wśród nich, najwięcej miłych wspomnień wzbudzają te, z czerwcowego wylotu motolotniami za Koło Podbiegunowe. Pomysł wylotu, w ten rejon, a dokładnie pomysł okrążenia Morza Bałtyckiego, był wielokrotnie tematem rozmów naszej motolotniowej ekipy. Wszystkie pozostałe, możliwe kierunki zlataliśmy w poprzednich latach. Wcześniej, wielokrotnie latałem w krajach Europy północnej samolotem i nie raz przekraczałem Koło Podbiegunowe. Jednak, podróżując z prędkością 240 km/h nie ma zbyt wiele czasu na podziwianie krajobrazu, a w trakcie długich odcinków przeskakuje się wiele wspaniałych miejsc, wartych odwiedzenia. Z tego względu, motolotnia latająca z prędkością przelotową 100 km/h jest idealnym statkiem powietrznym do dokładnego zbadania walorów turystycznych danego rejonu.

Przygotowania rozpoczęliśmy zimową porą, rozważając różne warianty trasy lotu, z uwzględnieniem zasięgów motolotni, dostępności paliwa ale przede wszystkim miejsc, które chcielibyśmy odwiedzić. Kilka krajów przez które wiodła nasza trasa, wymagało uzyskania zgody na wlot dla statków powietrznych klasy UL. To dodatkowa formalność przy lotach międzynarodowych nawet w granicach UE, ale można to dość sprawnie załatwić przy pomocy skanera i maila. Planowanie takiego rajdu wygląda mniej więcej tak, jak planowanie krajowych lotów. Analiza map rejonu lotu, obliczenia nawigacyjne, studiowanie AIP, NOTAM oraz rozesłanie dziesiątków maili, tak by złapać kontakt do osób, które w dniu naszego przylotu przyjadą na lotnisko i uruchomią stację paliw lub zorganizują dowóz paliwa. Powyżej 59 równoleżnika jest to kluczowe, gdyż lotniska z długimi asfaltowymi pasami i całą infrastrukturą hangarową, która wydaje się być zapełniona po brzegi, po prostu świecą pustkami, mimo tego, że sezon jest w pełni. Ciężko spotkać człowieka, a w powietrzu brak małego ruchu lotniczego. W planach mamy omijać lotniska kontrolowane, a cały lot odbywa się w strefie Schengen. Nastawiamy się na całkowitą niezależność, wszystkie noce planujemy spędzić w namiotach, każdy z nas ma sprzęt biwakowy na pokładzie swojej motolotni, jedzenie i picie na przynajmniej tydzień. Mamy wszelkie niezbędne narzędzia, bardzo dużo części zamiennych, rozdzielonych na poszczególne załogi, tak by nie dublować wyposażenia i nie brać np. 9 młotków do wbijania grajcarów, jak to bywało w poprzednich latach.

ADRES

Mikrolot Przemysław Jurkiewicz
ul. Łyskowskiego 40b/27,
87-100 Toruń
NIP: 879-242-11-57

KONTAKT

Rezerwacja lotów
tel.: +48 530 966 735

Szkolenia lotnicze i sprzedaż
tel: +48 512 142 587

e-mail: mikrolot@mikrolot.pl

OFERTA

INFO

Copyright Mikrolot 2024 – Powered by: Design-it | Codebees